niedziela, 16 listopada 2014

17th.


Heja!
Mam na 10, ale oczywiście wstaję z PUZLEM o po 6... Przynajmniej zrobiłam mu śniadanko, bo on dzisiaj siedzi na wydziale do 20...
Czekam na tą wypłatę jak na zbawienie, wczoraj nasze zakupy wyniosły 140 zł :O (ale w tym 10 płatki, dwie puszki tuńczyka, pierś z kurczaka więc się nazbierało).
Koleżanka poleciła mi fajnego i niedrogiego fryzjera w Poznaniu, a też ona ma ładne długie włoski, więc jej ufam. Niby idę podciąć tylko końcówki, ale trochę trzeba je "postrzępić" by nabrały lekkości, ostatnim razem byłam w czerwcu xD
Więc jak je rozczesuje mam siano i supeł siana na końcach...
Oby wypłata przyszła dzisiaj to może uda mi się jeszcze dzisiaj zadzwonić, bo dzięki temu, że fryzjer jest w galerii, będę mogła pójść do niego na 19 bo do 20 ma otwarte :3

Zakupy same zdrowe zrobione :) Ze słodkiego tylko batony muesli ale z czekoladą i trzy kubusie, nie piję już słodkich soków ale taki mały kubuś w sam raz na drugie śniadanko ;)


Jestem z siebie bardzo dumna, że NA RAZIE I OBY TAK DALEJ udaj mi się godzić studia, pracę i jeszcze ćwiczenia i w miarę możliwości licencjat, który po odliczeniu stron formalnych nie wydaje się takim kolosem, a mam fajny temat, pytanie badawcze i plan pracy, literatura też wybrana, tylko usiąść i pisać :) Ale to stopniowo po rozdziale mamy oddawać :)


Ten tydzień mam trochę ciężki, bo aż dwa kolokwia środa i czwartek, w przyszłym za to angielski, ale jak przeżyję ten będę najszczęśliwsza na świecie <3
W sumie wychodzą Igrzyska Śmierci: Kosogłos, a PUZEL chce mnie zabrać, więc na pewno na zakończenie ciężkiego tygodnia wybierzemy się do kina :)

Zjedzone dzisiaj:
śniadanko muesli z mlekiem i banan
drugie śniadanko, a raczej na uczelni od 10-17: jogobella pitny jogurt, podójna kromka chleba camembert, baton muesli big corn, ciasteczka zbożowe 4 sztuki, mikołajek czekoladowy mały, banan
obiad: malutka miszeczka zupy fasolowej, frugo małe
kolacja trzy kromki chlebka IG z serkiem camembert




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz