niedziela, 9 listopada 2014

Dycha dzień!


Do pracy prawie, że zasypiam :O
Nie, no tragedii nie ma, jestem zdolna do tego, by w 30min wyszykować się :3
Dzisiaj tylko na 6 godzin, więc mam nadzieję, że zleci szybkciutko...

Może dzisiaj znowu biegajło, ale zobaczymy, wczoraj trochę zmarzłam, muszę dzisiaj pod kurtkę założyć długi rękaw :3
Zjedzone:
na śniadanko muesli i kawka
w pracy jogurt, banan
na obiad zupa pomidorowa, muesli baton
na kolacje 2 bbułki ciabaty, od obiadu wypiłam 1l soku truskawkowego cappy

Brak ćwicczen, ale nadrobie, obiecuje : c
Potrzebowalam dnia rozpusty, ale i tak nie skonczylo sie zle, w obliczu prawdziwej katastrofy, wypilam tylko sok i zjadłam na kolacje bułke za duzo, to i tak niezly wynik.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz